poniedziałek, 27 czerwca 2016

"UWIKŁANI. NA ZAWSZE" LAURELIN PAIGE (PRZEDPREMIEROWO)



Czy miłość dwojga ludzi może przetrwać, kiedy pełno w niej patowych sytuacji pełnych bólu i cierpienia? Czy pomimo skrywanych tajemnic i kłamstw będzie tak silne, by dać szczęście? Alanya i Hudson walczyli już z napadami obsesji, scenami zazdrości i zaburzeniami socjopatycznymi, ale czy więź między nimi jest wystarczająco mocna i pozwoli im na spokojne życie w związku?

„Nie możemy się bać ani naszych sekretów, ani przeszłości”

„Uwikłani. Na zawsze” to już trzeci, a zarazem ostatni tom trylogii Laurelin Paige o losach Alanyi i Hundona, który wydaje się być jeszcze bardziej intrygujący niż poprzednie tomy. Kobieta zaczyna ufać swojemu mężczyźnie, starając się nie dawać swojej wyobraźni pola do manewru. Jest silna i zmotywowana, a jej obsesyjne zachowania powoli znikają. Hudson natomiast coraz bardziej angażuje się w związek, jednak nadal skrywa jakąś tajemnicę, która nie pozwala kobiecie cieszyć się w pełni uczuciem. 

„Obydwoje musieliśmy się nauczyć, jak wspólnie – jako para – rozwiązywać problemy."

Ta dwójka cały czas uczy się rozmawiać i żyć wspólnie. Są szczęśliwi, do momentu, gdy na horyzoncie pojawia się ponownie Celia, czyli jego była „narzeczona” próbująca za wszelką cenę zniszczyć udany związek. Alanya dopiero, gdy poznaje uczucie bycia prześladowanym, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i dowiedzieć się, dlaczego Celia jest tak zawzięta i w jakim celu działa na ich niekorzyść. 

Nie brakuje jednak scen, które wydają się być mocno wyolbrzymione i nie dojrzałe. Nie mogę pojąć jak dorosła kobieta, robi z igły widły. Wtedy wszystko zaczyna się sypać. Hudson biega za Alanyą, ciągle udowadniając swoje uczucie, co powoduje moją sympatię do jego postaci. Widać, że mu zależy. Po kilku rozdziałach role się obracają, kiedy to Hudson notorycznie coś zataja, a jego druga połówka stara się to wyjaśnić, a następnie mu przebaczyć. W tych momentach stanęłabym w obronie Alanyi. 

„Kiedy po pięciu minutach nie dostałam odpowiedzi, 
zaczęłam rozważać wysłanie kolejnej wiadomości. 
Był w pracy. Nie powinna mu zawracać głowy. 
Lecz to ja miałam być najważniejsza.”

Styl i klimat powieści był bardzo podobny do poprzednich części. Momentami lekko przesłodzony, gdyż ciągłe wyznawanie sobie uczuć potrafi zmęczyć. Natomiast mniej było scen łóżkowych, a jeśli już jakieś się zdarzyły, to były naprawdę hardkorowe. Fabułę urozmaicał z kolei wątek związany z Celią, kiedy to Alanya próbowała rozgryźć jej postępowanie. Nie mniej „Uwikłanych. Na zawsze” zaliczyłabym jako klasyczny erotyk, gdyż cała akcja toczyła się wokół zakochanych. Polecam tą pozycję każdemu, kto lubi lekkie powieści z odrobiną, ale mocnego erotyzmu, nie oczekując przy tym szokujących i nieprzewidywalnych sytuacji. To idealna pozycja na letnie weekendowe popołudnie.

Moja ocena: 5-/6
Tytuł: Uwikłani. NA ZAWSZE
Autor: Laurelin Paige
Gatunek: Powieść erotyczna/romans
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 464

Data premiery: 7.07.2016



* UWIKŁANI. POKUSA * UWIKŁANI. OBSESJA * UWIKŁANI. NA ZAWSZE *


Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję:

3 komentarze:

  1. Mi to przesłodzenie właściwie nie przeszkadza. Serię chcę poznać. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zachęcam do czytania i podzielenia się opinią :)

      Usuń
  2. Długo zastanawiałam się, czy sięgnąć po całą serię. Tak zrobię, ponieważ jestem jej bardzo ciekawa:)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli lubisz mojego bloga, to zostaw po sobie ślad w postaci komentarza :)