Na pewno wiele osób w moim wieku nie przepada za dziejami historycznymi, takimi jak II wojna światowa, jeśli jednak w grę wchodzi rozwiązanie największej tajemnicy XX wieku czy poszukiwanie zaginionego skarbu owianego licznymi legendami, to pochłania każdego. Bursztynowa Komnata, Złoty pociąg czy bezcenne dzieła sztuki, są do tej pory gorącym tematem rozmów sporej części społeczeństwa.
Zygmunt Miłoszewski w książce „Bezcenny” ukazał nam niesamowitą opowieść o odzyskiwaniu zaginionych zbiorów najsłynniejszych w dziejach ludzkości malarzy, wciągając w wir skrywanych przez lata tajemnic i intryg kryminalnych.
Już pierwsze rozdziały wciągają czytelnika swoim zawrotnym
tempem rozgrywanych wydarzeń. Jednego z głównych bohaterów - Majora Anatola
Gmitruka poznajemy podczas akcji ratunkowej sterroryzowanej kolejki linowej w
Zakopanem. Obecnie emerytowany oficer służb specjalnych, mający niespełna czterdziestkę „na karku”,
lubi podejmować niebezpieczne, ale heroiczne czyny dla dobra innych. Jego
ulubione motto brzmi: ” Jest ryzyko, jest zabawa”.
Zaraz potem fabuła przeskakuje do kluczowego wątku książki,
czyli zaginionego dzieła Rafaela. Zofia
Lorentz, urzędniczka zajmująca się odnajdywaniem zbiorów utraconych przez
Polskę w różnych momentach historii, zostaje wezwana na „dywanik” do premiera
RP, gdzie dowiaduje się o miejscu przebywania bezcennego obrazu Rafaela.
Problemem jest sposób jego „odzyskania”. Jedyna możliwość to kradzież. Czy
nieustępliwa i uczciwa pani doktor ulegnie nietypowej propozycji, by finalnie
dać przyszłym pokoleniom możliwość podziwiania piękna „Młodzieńca”? A może
znajdzie inne rozwiązanie?
Do tego zadania przydzielono jej trzech specjalistów różnych
dziedzin: legendarną złodziejkę, szwedkę- Lisę Tolgforg, która „kaleczyła”
język polski w specyficzny sposób, co często było dość zabawne; marszanda
sztuki – Karola Boznańskiego, który okazał się być jej byłym chłopakiem i
odważnego majora Anatola. Razem podejmują trop, śledząc losy zrabowanego
obrazu. Jednakże szybko okazuje się, iż z arcydziełem wiąże się większy sekret,
niż do tej pory sądzili, co naraża ich życie na duże niebezpieczeństwo. Podążając
za tym tropem, udają się w podróż po różnych krajach, jednak na każdym kroku,
ktoś usilnie stara się, by nie znaleźli odpowiedzi na nurtujące ich pytania.
„Ojczysty kraj nie był już bezpieczną przystanią, tylko
zagrożeniem.
Tam łatwiej mogli ich namierzyć, łatwiej dopaść.”
Po kilkunastu kartkach, powieść mi się spodobała, a po przeczytaniu
jej całej byłam zachwycona. Dużo, zawrotnie szybkich akcji, podążanie za nieuchwytnym, tajemnice sięgające dwóch pokoleń wstecz sprawiły, że fabuła nie
była ani trochę pospolita, a okazała się niezwykle frapująca. W „Bezcennym”
znajdujemy nutę faktów historycznych, które są przedstawione w ciekawy sposób.
Styl pisarza nie jest ani zbyt banalny, ani męczący. Dzięki ciętemu językowi Lisy dialogi są pełne humoru, z kolei wypowiedzi Zofii są elokwentne i rzeczowe. Trochę, ale tylko
ciut ciut, rozczarowało mnie zakończenie, jednak epilog nieco załagodził to
odczucie. Pojawiło się także kilka literówek w tekście. Mimo to książka ma zdecydowanie więcej plusów niż minusów.
Z wielką chęcią przeczytałabym kolejne powieści autora,
gdyby były o podobnej tematyce, ale póki co to tylko złudna nadzieja. Polecam
książkę każdemu, kto lubi czytać o wielkich tajemnicach, a także niesztampowe
powieści sensacyjne.
Darmowy fragment książki znajdziesz tutaj.
Moja ocena: 6-/6
Gatunek: Powieść sensacyjna/kryminał
Wydawnictwo: W.A.B
Ilość stron: 352
Nie jestem do końca przekonana czy to lektura dla mnie, więc jeszcze przemyślę :)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
W zależności kto co lubi, jeśli nie przepadasz za sensacją, to pewnie się wynudzisz, pomimo szybkiej akcji :)
UsuńMuszę się w końcu zapoznać z twórczością Miłoszewskiego :)
OdpowiedzUsuńDo innych jego pozycji jakoś przemóc się nie mogę, ale ta jakby trochę odbiega od tematu w którym obraca się Miłoszewski. Byłaby idealną pozycją do zekranizowania.
Usuń