Czy zdarzyło się Wam kiedyś obiecać coś umierającej osobie?
Tym bardziej, że ta przysięga tyczy się opieki nad kilkuletnią dziewczynką? Czy
podjęlibyście się takiego zobowiązania? Bohaterka książki stała właśnie nad
takim dylematem. „Obietnica Łucji” to
słodko-gorzka opowieść o dzieciństwie, rodzinie i miłości do dziecka.
Szukałam książki lekkiej, dzięki której odsapnę trochę po skończonej dopiero co opowieści z wartką akcją i niespodziewanymi zwrotami akcji, a otrzymałam historię pełną emocji i dramatycznych przeżyć, z czego bardzo się cieszyłam. Wzruszające losy dorosłej kobiety i małej dziewczynki zaskoczyły mnie, gdyż nie spodziewałam się tak prawdziwej powieści o życiu.
Czterdziestoletnia Łucja otrzymuje propozycję pracy jako nauczycielka historii w Różanym Gaju, spokojnym ale uroczym miasteczku, którą przyjmuje bez wahania. Do tej pory wiodła niezbyt szczęśliwe życie u boku swojego męża w wielkim mieście, prowadząc ekskluzywne biuro podróży. Porzucając wszystko, przeprowadza się do małej mieściny, szukając ukojenia i spokoju, którego jeszcze w swoim życiu nie zaznała. Mieszkańcy okazują się być ciepłymi i serdecznymi ludźmi, co momentami Łucję peszy. W szkole poznaje jedenastoletnią dziewczynkę, na pierwszy rzut oka zmęczoną i trochę przestraszoną, wyśmiewaną przez resztę dzieci. Kobieta wstawia się w jej obronie, widząc odzwierciedlenie jej samej z przeszłości, gdzie inni pokazywali na nią palcem i obgadywali.
„Gdy patrzyła na Anię, widziała dawną siebie: wychudzoną
dziewczynkę w przyciasnym ubraniu, z lekko podkrążonymi oczami. Nikt nie chciał
usiąść obok niej, bo cuchnęła oborą… zawsze była sama”
Jednego dnia młoda
panienka zaprasza Łucję do swojego domu, by poznała jej matkę Ewę. Jak się
okazuje, rodzicielka jest wyniszczoną przez raka kobietą, która już nie jest w
stanie zajmować się córką, więc nauczycielka postanawia pomóc rodzinie,
spędzając swój wolny czas z małą. Między kobietami rodzi się jednak
przyjaźń. Schorowana matka dziewczynki
prosi Łucję, by ta po jej śmierci odszukała ojca Ani. Czy Łucja nie mająca zbyt
dobrych wspomnień z dzieciństwa, zobowiąże się i zaopiekuje się dzieckiem z
bagażem doświadczeń życiowych?
W książce odnajdziemy zarówno historię losów Ewy i jej
miłości życia jak i trzystuletniego pałacyku, który zapomniany stoi od lat na
obrzeżach miasteczka i niszczeje. Łucja jako zapalona historyczka poznaje
stopniowo dzieje budynku oraz parku znajdującego się obok, dzięki lokalnej
ekscentryczce Eleonorze. Postać ta jest trochę przerysowana, jednak swoim
specyficznej językiem i zagadkami nadaje powieści aurę tajemniczości.
„Obietnica Łucji” nie jest sztampową opowiastką z jakimi
spotykamy się w wielu książkach. Zachęca nas do odnajdywania magii w zabytkach, uczy
siły do walki z demonami przeszłości czy pokazuje, że pieniądze to nie
wszystko. Obraz trudnego dzieciństwa przedstawiony przez Dorotę Gąsiorowską
jest tak realny, że momentami wyciska łzy, ale nie powoduje sceptyzmu u czytelnika.
Czytając mamy nadzieję na lepsze czasy i że wszystko ułoży się dobrze.
Pomimo kilku wątków, które są dość przewidywalne,
pochłonęłam książkę w zaskakującym tempie jednego dnia. Dzięki realizmowi
wydarzeń czy nieprzesłodzonym opisom miłości, powieść wyróżnia się ponad
innymi. Nie każdy może ją zrozumieć. Ktoś, kto całe życie , a przede wszystkim
dzieciństwo, miał usłane różami, zapewne stwierdzi, że to skromna i
pretensjonalna historyjka o smutku czyhającym na każdym kroku.
Darmowy fragment książki znajdziesz tutaj.
Moja ocena: 6-/6
Gatunek: Powieść obyczajowa
Wydawnictwo: Między słowami
Ilość stron: 432
Czytałam i bardzo mi się podobało!
OdpowiedzUsuńPierwszy tom wspominam bardzo miło :)
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane, drugie wcale nie chce dotykać. Ale intryguje mnie za to nowość "Primabalerina"
Usuń