
Lubiany przez chyba wszystkich duet doświadczonej prawniczki
Chyłki i młodego aplikanta Zordona powrócił w drugim tomie powieści Remigiusza
Mroza. Po „Zaginięcie” sięgnęłam z czystej ciekawości, spodziewałam się jeszcze
bardziej tajemniczej i intrygującej fabuły niż w „Kasacji”. Niestety oprócz ciętych
ripost energicznej prawniczki i wielu intryg, odczułam także lekki zawód.
Minęło sporo czasu od ostatniej wspólnie prowadzonej sprawy
dwójki obrońców. Jednak gdy w środku nocy Chyłka otrzymuje telefon od starej
znajomej, że jej trzyletnia córeczka zniknęła, kobieta bez zastanowienia dzwoni
po swojego aplikanta i wyruszają na Suwalszczyznę. Bogate małżeństwo
Szlezyngier, zamieszkujący domek letniskowy pod lasem, zostają oskarżeni o porwanie, a nawet zamordowanie swojego
dziecka. Niestety pracownicy kancelarii „Zelażny i McVay” im bardziej
zagłębiają się w sprawę, tym więcej znaków zapytania i niewiadomych otrzymują. Czy
rodzice faktycznie są winni zarzucanych im czynów? Czy niezawodna do tej pory Chyłka podoła wyzwaniu
obrony? A najważniejsze pytanie. W jaki sposób zaginęła dziewczynka i czy żyje?
"-Więc dlaczego wzięłaś tę sprawę?
-Jej dziecko zniknęło. Co miałam
robić?
-Na przykład odmówić. Będzie z
tego niezły syf.
-Niezły syf to też niezły
rozgłos. (…)
-Na razie nic nie wiemy.
-Wiemy, że pozbyli się własnego
dziecka."

Podsumowując „Zaginięcie” nie
jest złą książką, ale mogłaby być jeszcze lepsza. Mróz poprawił błędy popełnione
w pierwszym tomie, opisując dokładniej przebieg rozpraw, ale zakończenie nadal nie wprawiło mnie w osłupienie, tak jak powinno
zaskakiwać w thrillerze, nawet polskim, takiego kalibru.
Darmowy fragment można przeczytać tutaj.
Gatunek: Thriller prawniczy
Wydawnictwo: Czwarta strona
Hmm... zgoła odmienna recenzja od tej, którą czytałam dzisiaj ;)) Książkę mam już na półce, niebawem przeczytam i sama się przekonam:) Ciekawe, w którym gronie się znajdę, czy wśród zachwyconych, czy lekko rozczarowanych? :) W przypadku Ekspozycji miałam ambiwalentne odczucia, niby wątek bardzo ciekawy, książkę czytało się sprawnie, szybko i zainteresowaniem, a jednak główny bohater trochę mnie rozczarował, taki superbohater nie do ruszenia :) Nie zmienia to jednak faktu, że zawsze chętnie sięgam po kolejną książkę tego autora :) Pozdrawiam ciepło i życzę przyjemnego dnia :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że oczekiwania przerosły odczucia. Ja mam przed sobą "Kasację" więc znany duet jest dla mnie znany tylko z recenzji, ale z chęcią wyrobię sobie własną opinię o pierwszej i drugiej części thrillera. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń