środa, 12 października 2016

"NAZNACZENI" JENNIFER LYNN BARNES


Chcesz, żeby na ciebie patrzyła. Chcesz ją dotykać. Chcesz czuć, jak po trochu uchodzi z niej życie. To cię uspokaja. Koi. Ekscytuje. Jeśli chcesz złapać seryjnego mordercę, myśl jak on. Tylko to może sprawić, że przewidzisz jego kolejny ruch. Takie właśnie zadanie ma profiler, czyli osoba dostrzegająca wzór zachowania i określająca osobowość sprawcy, by następnie stwierdzić co zrobi w przyszłości.

Cassie jest kelnerką w barze szybkiej obsługi, jednak posiada niesamowity talent polegający na wyszukiwaniu i odczytywaniu drobnych zachowań, na podstawie których jest w stanie opisać człowieka, jego motywację oraz co lubi cobić. Pewnego dnia otrzymuje nietypową propozycję pracy. Ma wspomóc FBI w rozwiązywaniu trudnych spraw z przeszłości. Ale czy nastolatka podoła tak trudnemu zadaniu?


"Uprowadzasz ją bez trudu. jesteś duchem. 
Nieznajomy z cukierkiem. Empatycznym słuchaczem."

Dziewczyna postanawia jednak zmienić swoje życie i zgadza się wstąpić do tajnego programu FBI, zrzeszającego grupę ludzi obdarzonych podobnymi zdolnościami, jak jej własny. Jednak by mogła pomóc w łapaniu przestępców musi przejść trudne szkolenia z profilowania w siedzibie operacyjnej w Quantico. Jej opiekunką jest agentka Locke- doświadczona profilerka. W nauce pomaga jej Dean posiadający ten sam dar „czytania” ludzi. Innymi uczestnikami programu jest Michael doskonale radzący sobie z określaniem emocji, Sloane, która uwielbia statystyki bardziej niż ludzi oraz Lia – chodzący wykrywacz kłamstw. Iście wybuchowa mieszanka charakterów. Jakby tego było mało, każdy z nich posiada mroczną przeszłość, jednak nikt z nich nie chce zdradzić swoich tajemnic. Czy Cassie przetrwa czas spędzony pośród takich indywidualności? Czy praca dla FBI jej nie złamie? Czy takie zadanie nie sprowadzi na nią niebezpieczeństwa?

"Reszta świata nigdy nie zrozumie. 
FBI nigdy nie pojmie, jak działa twój mózg."

Słyszałam ogrom dobrych opinii o tej książce, dlatego też postanowiłam ją przeczytać. Spodziewałam się ciekawej, lecz nie nadzwyczajnej powiastki dla nastolatków, z wątkami fantastycznymi. Jak bardzo się myliłam. „Naznaczeni” to nie tylko historia kryminalna, to przede wszystkim thriller psychologiczny, jednak przedstawiony w tak subtelny sposób, iż może go przeczytać nawet nastolatek. Jest jednocześnie iście mroczny i tajemniczy, a zarazem magiczny i lekki. Nie znajdziecie w niej ani jednego nadnaturalnego zachowania, wszystko jest jak najbardziej realne i rzeczywiste. 

"Tamte pozostałe - one wszystkie - były imitacją. 
Kopią kopii tego, czego pragniesz najbardziej. 
Ale teraz jesteś blisko."

Cassie jest dobra, miła, inteligentna i raczej skromna. Nie wywyższa się, ani nie stara się nikomu niczego udowodnić. Natomiast Michael to chłopak wychowywany w bogactwie, trochę rozpieszczony, jednakże z mroczną przeszłością, która zmusiła go do takiego zachowania. Mimo to jest empatyczny i stara się być dobrym przyjacielem. Dean jest totalnym przeciwieństwem ich obojga. Jego charakter został wystawiony w dzieciństwie na dramatyczną próbę, jest zamknięty w sobie, budzi grozę wśród ludzi, a mimo to chyba to właśnie jego polubiłam najbardziej. Czytając sceny z jego osobą odczuwałam jakąś trudno do opisania siłę przyciągania, która sprawiała że nie mogłam się oderwać, nawet na sekundę, od czytania. Fabuła była nieziemsko magnetyzująca. Pochłonęła mnie do reszty. To właśnie tego typu powieści sprawiają, że po zakończeniu mamy mega kaca książkowego i prawie żadna inna książka nie jest w stanie go zaspokoić.

Bohaterzy są tak dobrze opisani, że z łatwością możemy się z nimi identyfikować. Wraz z nimi uczymy się krok po kroku zawiłych tajników federalnej pracy, przyswajając trudne terminy jak wiktymologia, modus operandi czy znaczenie podpisu mordercy. Po czym strona po stronie analizujemy każde przeczytane zdanie, by choć spróbować rozwiązać trudną zagadkę. Jednak obiecuję Wam, że choćby nie wiem jak byście się starali, to nie przewidzicie kto zabija. Nawet wtedy, jeśli jesteście blisko rozwiązania, zaraz zdajecie sobie sprawę, że Wasze rozumowanie było błędne. 

Fabuła ani przez chwilę nie jest nużąca czy monotonna. Przez całą książę coś się dzieje, jednak nie ma tak spektakularnych wyścigów czy strzelanin, ale dochodzą nowe fakty stawiające sprawę w nowym świetle. Jeśli znacie klimat towarzyszący rozmowom Hannibala Lecktera i agentki Clarise Starling w „Milczeniu owiec”, to możecie sobie wyobrazić inteligentne, dwuznaczne dialogi znajdujące się w „Naznaczonych”. Tam żadne słowo nie jest zbędne, a każda wypowiedź jest znacząca i powiedziana z premedytacją. 

Z ogromną przyjemnością mogę powiedzieć, że to najlepsza powieść kryminalno-psychologiczna tego roku, jak nie ostatnich lat. Książka mnie zszokowała, zaskoczyła i totalnie zbiła z pantałyku. Żałuję, że nie ma jeszcze w sprzedaży kolejnych części, znaczy się trzeciej i czwartej czy innych historii tej pisarki. Bo autorka ma niesamowity talent pisarski, którym powinna się chwalić. Zazwyczaj oceniam książki w skali 1-6, ale tym razem ta skala jest niewystarczająca, dlatego wyjątkowo i z czystym sumieniem zmieniam skalę na 1-10.

Moja ocena: 10/10

Tytuł:  Naznaczeni
Autor: Jennifer Lynn Barnes
Cykl: Naznaczeni. Tom I
Gatunek: Kryminał, Thriller psychologiczny, Dla młodzieży
Wydawnictwo: Pascal
Ilość stron: 331




2 komentarze:

  1. Już pierwsze zdania Twojej recenzji dają mi powód do tego by przypuszczać, że to książka jak najbardziej dla mnie. Uważam, że zawód profilera jest tyle samo fascynujący, co niebezpieczny. Fascynujący, bo należy postawić się w sytuacji zabójcy i spróbować odtworzyć informację o tym, co nim kierowało w momencie gdy dopuścił się zbrodni. Ktoś kto jest zdolny do tego by wpuścić w swój umysł mordercę, musi odznaczać się na prawdę silną psychiką. To z całą pewnością nie jest zawód dla każdego. Właśnie sobie uświadomiłem, że z ogromną przyjemnością oglądałem kilkanaście lat wstecz serial którego akcja bazowała właśnie na osobie profilera. Odnoszę pewne wrażenie, iż autorka mogła wzorować jednego z bohaterów swojej książki na bohaterze serialu "Magia kłamsta" z Timem Rothem w roli głównej. Czy jest słuszne, nie wiem. Ale jest. :) Żeby móc w pełni wyrobić sobie zdanie o książce i przyznać jej podobną co Ty notę, musiałbym ją najpierw przeczytać. Nie mniej Twój opis wydaje mi się zachęcający na tyle, by w miarę możliwości sięgnąć po tę właśnie pozycję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem doskonale o którym serialu mówisz. Także go oglądałam. Jednak klimat utrzymany w książce jest troszkę inny, moim zdaniem lepszy. Aczkolwiek równie intrygujący :)

      Usuń

Jeśli lubisz mojego bloga, to zostaw po sobie ślad w postaci komentarza :)