sobota, 18 czerwca 2016

"TYLKO TWOIMI OCZAMI" VALERIE BIELEN





„Tylko Twoimi oczami” to powieść nie tylko o wystawnych balach maskowych, zjawiskowych krajobrazach czy opisach fascynujących budowli Włoch, to poruszająca historia dwojga ludzi, którzy wbrew wszystkim przeciwnościom losu, pomagają sobie ułożyć życie od nowa.

Przepiękna okładka z panoramą miasta o wschodzącym słońcu to kwintesencja klimatu, który spowodował, bym zatrzymała się na tej pozycji chwilę dłużej. Skondensowany opis na końcu książki zawierał wszystkie moje ulubione wątki, więc już po chwili wiedziałam, że nie mogę sobie opuścić tej lektury. Tym bardziej jak poszukałam w Internecie innych recenzji, a każda z nich podsycała tylko mój głód względem tego tytułu. Więc gdy tylko ją dostałam i zaczęłam czytać, przepadałam. Zarwałam całą noc, na szczęście był to weekend i nie zaspałam do pracy, by o brzasku dnia położyć się spać w głową pełną myśli związanych o ponętnej Wenecji.

Najpierw poznajemy Alice, przeciętną dziewczynę, do tej pory pracującą jako księgarka, która ma dość obecnego życia i w przypływie chwili podejmuje się pracy opiekunki w Wenecji. Kobieta w swoim dwudziestoczteroletnim życiu doświadczyła sporo trudnych chwil pełnych bólu i straty, wiodąc nudne życie pod Berlinem. Wychowywana pod skrzydłami schorowanej na stwardnienie rozdziane matki nie zaznała zbyt wielu momentów bezgranicznego szczęścia czy rozkoszy, bo cały wolny czas spędzała na opieką nad rodzicielką, aż do jej ostatniego oddechu.

Pełna wiary w lepsze jutro, zaczęła pracę u rodziny Scarpów, otrzymując bardzo skromny pokoik na poddaszu, jednak z altaną (coś podobnego do tarasu) z niesamowitym widokiem na miasto. Pewnego dnia zauważyła na sąsiednim tarasie tajemniczego mężczyznę, który od tej pory zaczął zaprzątać coraz to więcej myśli Alice. Dziewczyna z obawy przed nieznanym, nie dość że się nie przywitała, to postanowiła go tylko obserwować, by w ten sposób „poznać” go trochę lepiej. Niestety natłok zadań domowych nie pozwalał jej na żadne wyjścia, a tym bardziej na spotkania towarzyskie z pięknym nieznajomym. Wpadła więc na szalony pomysł poznawania miasta nocą, zanim reszta mieszkańców domu wstanie, a ona znów będzie musiała harować jak wół. 

To właśnie dzięki nocnym spacerom po uliczkach Wenecji zaczynamy odczuwać magiczny klimat tego miasta. Alice także odnajdywała spokój ducha przechadzając się po zaspanych zakątkach tego miejsca, do momentu ponownego natknięcia się na tajemniczego jegomościa. Mężczyzna okazuje się skrytym Amerykaninem, który zaczyna coraz bardziej intrygować Alice. Kobieta szybko odkrywa, że Tobia jest niewidomy. 

Niebawem otrzymuje od niego zaproszenie na bal maskowy, gdzie poznaje elitę, po czym smakuje życia bogaczy i wciąga się w wir wystawnych kolacji i długich spacerów po romantycznej scenerii Wenecji. Nikt jednak nie wie, kim naprawdę jest jej sąsiad i w jaki sposób stracił swój wzrok. Jednak to dziewczynie nie przeszkadza. Robi wszystko, by poznać prawdę i pomóc mu jak tylko może. 

Od samego początku widziałam, że polubię postać zarówno Alice jak i Tobiego. Do tej pory dziewczyna wiodła skromne życie, zatracając się w fikcyjnym świecie książek, natomiast Tobia jest zamkniętym w sobie człowiekiem, który nie dopuszcza do siebie innych. W przeszłości mógł dyrygować ludźmi jak chciał, był lubiany przez kobiety, szanowany przez współpracowników, a także zbyt pewny siebie. Teraz jest nieufnym, zależnym od innych, pełnych litości ludzi, którzy często zadają się z nim tylko dla jego majątku. Dramatyczne do doświadczenia pchają tą dwójkę ku sobie, ale czy nie są za bardzo pocharatani przez los? Czy plotki, odmienne statusy społeczne i pieniądze nie spowodują konfliktu między nimi?


„Czy to nie paradoks, że być może musiałem stracić wzrok, 
żeby naprawdę nauczyć się widzieć?”

Ta powieść urzekła mnie nie tylko swoim finezyjnym klimatem miasta. Oczarowała mnie pełną gamą uczuć, od gniewu aż po bezwzględne zaufanie względem drugiej osoby. Wszystkie emocje przeżywałam razem z bohaterami, momentami wyobrażałam sobie jak to jest być na miejscu Alice. Czy podołałabym wszystkim zadaniom jak ona? Czy odważyłabym się na przeprowadzkę do obcego kraju? Czy tak jak ona bezinteresownie pomagałabym obcemu mężczyźnie, który może mieć wszystko? 

Książkę pochłonęłam tak naprawdę w jedna noc, więc mówiąc, że szybko się ją czyta, nie popełnię faux pas. Cała sceneria była bardzo zbilansowana, więc nie odczułam przesytu drogich ciuchów czy innych kosztowności, tak samo opisy skromnego pomieszczenia, w którym mieszkała dziewczyna nie był przytłaczający. Powieść skupia się na rozważaniach o marzeniach, nowym jutrze, lepszej przyszłości. Nie ma tam użalania się nad swoim losem czy problemów związanych z brakiem płynności finansowej. Przeżywamy rozterki bohaterów, poznajemy niektóre wątki z przeszłości oraz czytamy odurzające wręcz opisy pejzaży i odwiedzonych prze bohaterów zabytków. Dosłownie miałam wrażenie, że jestem tam razem z nimi.

„Zaczęłam obszernie opisywać mu piękno kanałów, których szmaragdowa zieleń połyskiwała w południowym słońcu, okazały przepych małych murów kościoła na tle lazurowego błękitu nieba, urok niskich domków, byłych fabryk i zakładów znajdujących się na przeciwległym brzegu."

Jestem strasznie szczęśliwa, że trafiłam na tą pozycję, bo chyba nie podarowałabym sobie, gdyby mnie to ominęło. Czytałam ostatnio bardzo wiele dobrych powieści, jednak uważam że to ta historia, o której na pewno szybko nie zapomnę i będę wracać do niej myślami bardzo często.

Moja ocena:6+/6

Data premiery: 26 kwiecień 2016
Tytuł: Tylko Twoimi oczami
Autor: Valerie Bielen
Gatunek: Powieść obyczajowa
Wydawnictwo: Prozami
Ilość stron: 300







2 komentarze:

  1. Nie słyszałam nigdy o tej książce, ale skoro dałaś jej tak pozytywną ocenę, to na pewno po nią sięgnę :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest stron - kilk!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak czytałam o niej na innych blogach, to miała chyba same pozytywne noty. Powieść jest prześwietna. Na pewno warto :)

      Usuń

Jeśli lubisz mojego bloga, to zostaw po sobie ślad w postaci komentarza :)