Od lat Egipt przyciąga tysiące turystów, którzy chcą choć przez kilka dni odpocząć w promieniach egzotycznego słońca, zwiedzić zabytkową architekturę, czy nacieszyć oczy niesamowicie pięknymi i urokliwymi krajobrazami. Jednak czy zwiedzający poznają choć odrobinę prawdziwego klimatu tego urzekającego kraju? Zapewne większość wczasowiczów wykupuje grupowe wycieczki u swojego rezydenta, jada posiłki hotelowe, a wolny czas spędza na plaży czy w pobliżu basenu. Jeśli jednak intryguje Cię prawdziwy Egipt, jego mieszkańcy czy religia, którą wyznają, to musisz przeczytać powieść „Księżyc zza nikabu”, a gwarantuję Ci, że się nie zawiedziesz.
Kraj ten kusi niepowtarzalną historią i zabytkami, pięknymi rafami koralowymi, turkusową i nieskazitelną wodą, czy niesamowitymi oazami i pustyniami. Jednak Egipt kryje w sobie o wiele więcej tajemnic, o których większość Europejczyków nie zdaje sobie sprawy.
Dwie Polki - Ewa Zarychta wraz z córką Moniką zauroczone Egiptem postanowiły zamieszkać tam na stałe, założyć rodzinę i pracować. Po pewnym czasie podzieliły się swoimi obserwacjami, opisując je na blogu www.polskamuzułmanka.blog.pl, a następnie w książce „Księżyc zza nikabu”, gdzie prezentują współczesny Egipt widziany ich oczami. Powiedziałabym, że to poradnik o kulturze tego kraju, poparty wieloma przykładami różnych historii zaprzyjaźnionych kobiet lub osób poznanych podczas pobytu w mieście Szarm el-Szejk, bo właśnie tam mieszkają autorki. Książka zawiera niezwykły zbiór praktycznych informacji o codziennym życiu, religii islamu, jedzeniu, a nawet o związkach z obcokrajowcami.
Monika właśnie w Egipcie poznała swojego męża muzułmanina, któremu urodziła synka, a następnie zdecydowała się na zmianę wyznania. Ale nie był to żaden wymóg ze strony męża czy reszty społeczeństwa. Poznała lepiej religię i sama, z własnej nie wymuszonej woli, postanowiła zostać muzułmanką. Właśnie dzięki niej poznajemy islam z innej strony. Chociażby dlaczego kobiety tak chętnie ubierają burki, nikaby czy galabije, choć często to kojarzone jest z niewolą.
„Poza tym w Koranie można znaleźć słowa, że przesadna gorliwość w religii i wszelki fanatyzm są złe. Ale niektóre osoby o tym zapominają, powołując się na islam wybiórczo i dla własnych korzyści lub tłumacząc głupie zachowania, albo też chcąc zmydlić oczy osobie nieznającej tematu.”
Kobiety poruszają także bardzo ciekawą kwestię starcia dwóch religii, czyli chrześcijaństwa i islamu. Pomimo, że Monika obecnie modli się do Mahometa, to nadal praktykuje zwyczaje polskie, chociażby jak kolacja w dzień Bożego Narodzenia. Opisują także odwrotną sytuacje, kiedy muzułmanie kończą Ramadan (post) i zaprzyjaźnieni Polacy przygotowują dla nich kolację, pomimo, że nadal wyznają katolicyzm. Chodzi tu o zrozumienie i zaakceptowanie odmiennej wiary. Jednak chyba najbardziej podobał mi się rozdział, w którym jest mowa o Papieżu Janie Pawle II i jego postrzeganiu religii islamu.
„Jak Paweł II w swoich homiliach zachęcał, a wręcz uznawał to za obowiązek każdego chrześcijanina, ponieważ wszyscy modlimy się do TEGO SAMEGO BOGA.”
Z książki dowiadujemy się również, iż Egipt nie są tak konserwatywny i fanatyczny jak inne kraje arabskie. Tu wbrew pozorom w domu rządzą kobiety, a dzieci są najważniejsze. Jeden z przykładów przytacza Monika, która z małym dzieckiem pojechała do Polski załatwić dokumenty do urzędu, a jej dziecko bawiło się przy biurku urzędnika. Kobieta została parokrotnie poproszona o uspokojenie malca i niezakłócanie ciszy innym. W Egipcie dzieci są mile widziane nawet w urzędach, gdzie pracownicy pomagają matkom, zabawiając ich pociechy. Nie możemy oczywiście porównywać tego kraju do Afganistanu czy Pakistanu, gdzie sporo jest terrorystów, kobiety są bite i sponiewierane przez mężów, a dzieci muszą pracować, by utrzymać rodzinę. Jednak sięgając po tą powieść, nie wiedziałam tego. Intryguje mnie ta religia i kultura, dlatego przyjemnie było poznać ją od całkowicie innej strony.
Niestety Egipt ma też swoje wady. Bohaterki naszej powieści musiały zgodzić się na sporo kompromisów, chociażby w sprawie wyjazdów, kiedy to potrzebują najlepiej męskiego opiekuna. Wyjście do kawiarni z koleżanką także nie wchodzi w rachubę, bo mogłoby to być źle odebrane przez społeczeństwo. Kobiety niejednokrotnie stykały się z patowymi sytuacjami, gdyż kultura w tym kraju jest całkowicie odmienna od naszej Europejskiej. Mimo wszystko kochają Egipt i chcąc tam pozostać szanują panujące tam zasady.
„Mamy to wszystko, po co ludzie z Europy przyjeżdżają z taką radością
i na co czekają długie zimne miesiące.”
Do tej pory czytałam już kilka pozycji opisujących życie w krajach arabskich, jednak ta powieść zwaliła mnie z nóg. Rozwiała moje wszystkie pytania, które zadawałam sobie od lat. Książka przedstawia ogrom informacji i to bardzo szczegółowo przedstawionych. Z łatwością mogłam wyobrazić sobie smak lokalnego chleba, wygląd miejscowych kobiet, czy sytuacje z życia codziennego. Myślę, że to idealna lektura dla osób, które chcą wyjechać na wczasy do Egiptu i poznać jego prawdziwą odsłonę.
Moja ocena: 6-/6
Tytuł: Księżyc zza nikabu.
Autor: Ewa Zarychta, Monika Abdelaziz
Gatunek: Reportaż, Literatura faktu, Polskie
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 256
Całkiem inny punkt widzenia niż zazwyczaj. Mówisz, nie ma tutaj nawracania na siłę a dobrowolne przejście na islam? Nie ma porwań, ubezwłasnowolnienia i wielkiej ucieczki? W takim razie z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam lekturę. Nie wszystkie sytuacje są kolorowe i przyjemne, jednakże jest tu pokazany islam od innej strony, tej bardziej pozytywnej :)
UsuńMoja mama byłaby zachwycona i pewnie dzięki Tobie kupię jej tę książkę, mnie nie pociąga podobna tematyka. Wolę uciekać w zupełnie fikcyjny świat ;)
OdpowiedzUsuńMusisz kupić Mamie tą książkę, myślę że przypadnie jej do gustu. Co do wyboru gatunku, to skoro póki co nie ma czasu ani budżetu na podróże, to chociaż dzięki książkom wyobrażę sobie to wszystko i doedukuję się na przyszłość.
UsuńTak sobie jeszcze przypomniałam o pozycji, która spełniłaby oczekiwania mamy, a myślę tu o książce "Szminka w Afganistanie" ;)
Usuńa ja wam opowiem o egipcie z troche innej strony i podejrzewam,ze ten komentarz zostanie usuniety...ja napisze jak to wyglada z perspektywy zalogi pokladowej i lotow do egiptu z arabii saudyjskiej.no ja juz nie mam ochoty na jakikolwiek kontakt z tymi ludzmi.jest to najgorszy jak dla mnie gatunek pasazerow jaki tylko moze byc.dziki tlum z ogromem bagazu,krzyczacy,przedzierajacy sie jeden przez drugiego.idac przez kabine popychaja sie nie zwazajac na innych.przed nimi stado dzieci(norma to 3-4)taszczace bagaze ktore sa wieksze niz one same.kobiety wszystkie grube,spocone,z brakami w uzebieniu padaja na siedzenia,wokol nich krzyczace dzieci,nad ktorymi nie maja zadnej kontroli.matki kompletenie nie interesuja sie czy dzieci maja zapiete pasy.bo skoro dziecko odmowi to po co ona ma zmuszac...dzieci chodza same do toalety,siadaja pupami na wstretnych samolotowych kiblach bez zadnej opieki czy wskazowki od doroslego.matki zajete telefonami lub kompletnie nieobecne.dzieci rzucaja wszystko na podloge pestki od dyni lub inne smieci...wciskaja guzik wzywajacy zaloge po 5-6 razy z rzedu a matki nic na to.poziom inteligencji owych ludzi jest zenujacy-znalezienie numeru siedzenia jest zbyt trudne dla nich.ludzie chcac o cos poprosic zaloge chamsko pstrykaja palcami jak na psa albo wolaja pssss,pssss.egipcjanie sa po prostu brudni,maja obrzydliwe zaniedbane piety,braki w uzebiebiu,koszmarny oddech choc niektorzy sa nawet mili.wiec ja znam egipt od innej strony i nie mam ochoty juz poznawac ich kultury bo to sa bardzo prymitywni ludzie.wsrod naszej zalogi niestety egipcjanki sa najbardziej klotliwym i klopotliwym personelem,ktory wszczyna klotnie i pyskowki,zaraz za nimi to stanowisko przypada tunezyjkom..i zdania nie zmienie,i nie chce miec do czynienia z zadnymi arabami.amen
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Szanuje Twoje zdanie, choć nigdy nie napisałam, że są lepsi od innych. Kultura islamu i krajów arabskich mnie intryguje i lubię o nich czytać. Wiem też, że życie stewardessy nie jest łatwe, bo widuje w swojej pracy dużo skrajności i napyta setki problemów. Czytując pozycje jak "Księżyc zza nikbu" opisuje tylko to, co przedstawia nam autor. Nie neguje, czy nie komentuje odczuć i doświadczeń innych ludzi. Pokazuje tylko to, co wyczytuje z kartek książek. Znam też rozmaite opowieści ludzi bywających w krajach arabskich, niektóre lepsze, inne gorsze. Mimo tego, lubię czytać takie reportaże, by zobaczyć świat oczami innych ludzi, nawet jeśli się z nimi nie zgadzam.
UsuńPozdrawiam :)
p.s. Łatwiej czyta się komentarze, jeśli zachowane są znaki interpunkcji czy wielkie litery ;p