Bum na paranormal romanse już nie jest tak duży jak w zeszłym roku. Choć wychodzą kolejne powieści w tym gatunku, większość omija je szerokim łukiem, bo nie spodziewa się niczego specjalnego, niczego więcej niż do tej pory pokazano. Sama odniosłam wrażenie, że trudno zaskoczyć czytelnika w tej tematyce czymś nowym. I miałam rację, poniekąd. Amy A. Bartol nie wymyśliła niczego zaskakującego, ale przedstawiła anielski świat w inny, ciekawy sposób. I to właśnie sprawiło, że pierwsza powieść cyklu „Przeczucia” jest tak intrygująca.
Ostatnio nie zachęcała mnie żadna pozycja z motywem paranormal, jednak kac książkowy po ostatnich książkach sięgnął zenitu i przez dwa dni nie mogłam znaleźć żadnej pozycji, która byłaby odpowiednim lekarstwem. Aż zaryzykowałam. Postanowiłam przeczytać kilka pierwszych rozdziałów powieści „Nieuniknione” i zobaczyć, czy zaspokoi moje pragnienia. To był strzał w dziesiątkę. Fabuła wciągnęła mnie w wir intryg, kłamców, magii i miłości. Nie mogłam się oprzeć. Początkowo liczyłam na powieść raczej w stylu „Wybranych” C.J. Daugherty, a dostałam raczej książkę zbliżoną do „Szeptem” Becci Fitzpatrick z odrobiną „Zmierzchu”. Jednakże nie była to kopia, tylko świeża historia nastolatki o anielskich mocach.
Evie otrzymuje stypendium naukowe w wymarzonym uniwerku, gdzie podejmuje naukę na pierwszym roku. Do tej pory życie dawało jej tylko w kość, więc to była miła odmiana, dostać w końcu coś od życia. Przeprowadzka do akademika, rozstanie z wujkiem (jej opiekunem) i nawiązywanie nowych znajomości nie jest łatwe, ale daje możliwości rozwoju. Już pierwsze dni w nowym środowisku dostarczają jej wielu znajomych, z którymi nawiązuje nić porozumienia. Jednak wyzwaniem okazuje się znajomość z Reedem Wellingtonem, bogatym chłopcem, który tylko ją irytuje, a jego zachowanie jest bezczelne i wrogie. A mimo to, jest obiektem westchnień wszystkich dziewczyn w campusie. Z czasem okazuje się, że pan przystojniak nie jest tym, za kogo się podaje. A żeby tego było mało, Evie dowiaduje się, że matka okłamywała ją całe życie. Wszystko się zmienia. Dziewczyna nie miała bladego pojęcia o swoim pochodzeniu, ojcu biologicznym, ani jej przeznaczeniu. Czy nowo nabyta wiedza zmieni Evie? Czy Reed ma coś wspólnego z tą całą pogmatwaną historią?
Obawiałam się trochę przewidywalności czy irytujących bohaterów. Ale nic z tego. Zarówno Evie jak i Reeda polubiłam od samego początku. Dziewczyna jest uczciwa, pracowita, momentami wyszczekana, i dość rozsądna. Natomiast Reed jest jej kompletnym przeciwieństwem. Bogaty, przystojny, arogancki, niebezpieczny, wręcz idealny. Siła przyciągania między tą dwójką jest tak ogromna, że czytelnik niemal odczuwa ich emocje na sobie. Żeby nie było nudno, dwaj przyjaciele Evie, skromny i cholernie inteligentny Freddi oraz oddany i ciepły Russell ciągle przewijają się w akcji. To duży plus, bo każdy z nich dokłada cegiełkę wpływającą na całą fabułę.
Jednak czegoś mi tam brakowało. Niby były niebezpieczeństwa, mocne sceny morderstw, emocjonujące chwile uniesień miłosnych, ale żadna z nich nie poruszały mną tak mocno jakbym chciała. Łatwo było się wczuć w bohatera i wyobrazić sobie emocje, które nim targały, ale chciałabym poczuć ich więcej, mocniej. Pamiętam, jak czytałam „Zmiecrzh”, to wręcz kipiało ze mnie emocjami, które odczuwałam i przeżywałam wraz z Bellą czy Edwardem. Tym razem nie przepadłam z kretesem…
Nie mniej pozycja jest warta polecenia i przeczytania. Nie ukrywam, że częściowo jest przewidywalna, jednak nie do końca. Ciężko jest przewidzieć zło czające się dosłownie „za rogiem”. I za to ogromny plus należy się autorce. Mam sporą nadzieję, że w kolejnych częściach będzie wszystkiego jeszcze więcej. Mrocznych wątków, tajemnic, intryg czy emocji. Bo właśnie to buduje cały nastrój książek z gatunku paranormal romance.
Czy powieść „Nieuniknione” znajdzie się na liście książek do przeczytania?
Moja ocena: 5/6
Tytuł: Nieuniknione
Autor: Amy A. Bartol
Cykl: Przeczucie
Gatunek: Paranormal romanse, dla młodzieży, Fantastyka
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 480
Data premiery: 9.11.2016
Czytałam i książka mnie wciągnęła. Teraz czekam na drugi tom :)
OdpowiedzUsuńJest całkiem dobra :) Ale właśnie kończę czytać Raven i nie ukrywam, że się zakochałam w tej powieści :)
UsuńKsiążkę czytałam i nawet mi się podobała.
OdpowiedzUsuńPrzyznaje Ci rację, jak tylko ją skończyłam dorwałam jeszcze lepszą pozycję i dopiero wtedy stwierdziłam, że "Nieuniknione" jest dobra, ale nie rewelacyjna.
UsuńAaa książkę już mam na półce! Uwielbiam powieść z wątkiem aniołów, uwielbiam! Szybko kończę książkę, którą obecnie czytam i sięgam po "Nieuniknione"!
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com