Czy zastanawialiście się kiedyś co przeżywają policjantki pracujące w polskiej policji? Jak cechy charakteru muszą posiadać, by podołać takiej trudnej pracy? Jak wygląda ich życie osobiste? Jak godzą pracę o nienormowanych godzinach z domem i opieką nad dziećmi? Patryk Vega stworzył szokującą książkę, obalając mity o codziennej służbie i życiu policjantek. To nowość na rynku wydawniczym, która od pierwszego dnia zyskała swoich wielbicieli.
„Niebezpieczne kobiety” to zbiór wywiadów siedmiu przedstawicielek policji, które bardzo szczegółowo i bez owijania w bawełnę przedstawiają swoją historię, niekiedy brutalną i pełną przemocy, a czasami zabawną czy poruszającą. Początkowo trudno było mi się przyzwyczaić do jego grubiańskiego stylu pełnego wulgaryzmów, kolokwializmów wprost z ulicy, jednak cholernie realnego i ani trochę nie przesłodzonego. Z czasem jednak oswoiłam się z tym wszystkim i dalej już bez problemu pochłaniałam kolejne wypowiedzi bohaterek.
„ - Kiedyś nawet tak dostałam w mordę, że mi szczęka z zawiasów wypadła.
- Jak to się stało?
- Zatrzymaliśmy jednego nurka za kradzież hamburgerów z Biedronki. Początkowo miał dostać tylko mandat, ale zaczął się stawiać, szarpać za mundur, no to powiedziałam do niego:
- Ja ci, skurwielu nie odpuszczę i z miejsca zatrzymuję cię za naruszenie mojej nietykalności jako funkcjonariusza policji.
Nagle gość się zamachnął i tak mi zasunął z bani, że już tylko gwiazdy zobaczyłam.”
Trudno sobie wyobrazić z czym kobiety muszą sobie radzić pracując w takim zawodzie i nie mówię tu tylko o samej pracy, ale także poza nią. Czytając rozmowy stykamy się z historiami banalnymi jak pierwsze dni w akademii czy w policji, relacjami z przełożonymi lub zadaniami jakie wykonują podczas służby. Jednak najbardziej szokujące były problemy związane z partnerami życiowymi. Kobiety na co dzień pokazujące niewiarygodną siłę fizyczną i psychiczną w pracy, w domu zamieniają się w całkowicie bezbronne istoty. Aż trudno w to uwierzyć.
Niektórzy uważają, że to pozycja dla osób, które chcą przystąpić do pracy w policji, ja się jednak z tym nie zgadzam. Parokrotnie miałam przyjemność przyjrzenia się pracy funkcjonariuszy policji od drugiej strony. Wiem jak wyglądają patrole, interwencje domowe czy poszukiwania bezdomnych i opieka nad nimi. Byłam świadkiem, jak policjanci w mroźną zimę zgarnęli z ulicy bezdomnego, który śmierdział aż z daleka, do siebie na komisariat, oddając mu swoje kanapki i robiąc mu ciepłą herbatę, by chłop się ogrzał i miał gdzie przekimać. Może i czasami faktycznie część jest zbyt wybuchowa, leniwa czy skora do imprez, to jednak gdy wchodzi w grę ochrona społeczeństwa, to robią co mogą.
Wracając jednak do książki, Vega w ciekawy sposób prowadzi rozmowy z bohaterkami, delikatnie ciągnąć je język. Nigdy ich nie ocenia, nie wytyka błędów, dlatego kobiety z łatwością otwierają się przed nim. W ich dialogach nie ma tematów tabu. Rozmawiają dosłownie o wszystkim, o dzieciach, mężach, przełożonych, partnerach, czy kolegach z pracy. Plusem jest też dobór rozmówczyń, gdyż każda z nich obejmuje różne stanowiska w różnych wydziałach, przez co dowiadujemy się czym wielu ciekawostek z ich życia.
„Postaw kobietę przy garach, a ona będzie gotowała obiad,
rozmawiała przez telefon, paliła papierosa i jeszcze, kurwa,
pilnowała dziecko, żeby sobie krzywdy nie zrobiło.
Daj to samo zadanie facetowi. Myślisz, że ogarnie?”
Patryk Vega stworzył kilka innych książek o pracy policjantów, jest też reżyserem i scenarzystą, twórcą popularnych filmów i seriali. Do tej pory nie znałam jego twórczości, jedynie słyszałam o niej same dobre rzeczy, i właśnie dlatego postanowiłam sprawić „co w trawie piszczy”. To był dobry wybór. „Niebezpieczne kobiety” zaskakują, rozśmieszają i szokują. Niby to tylko wywiady, ale jakie mocne w przekazie. Polecam ją każdemu pełnoletniemu czytelnikowi.
Ciekawostka: Film „Pitbull. Niebezpieczne kobiety”, który powstał częściowo na podstawie książki „Niebezpieczne kobiety” pobił nawet ekranizację „50 twarzy Greya”, gdyż 835.000 widzów obejrzało film w 4 dni.
Na początek muszę pochwalić przecudne zdjęcie. Po prostu rewelacja. Twoja recenzja także znakomita. Aż chce się czytać. Bezsprzecznie zachęciłaś mnie do sięgnięcia po „Niebezpieczne kobiety”. W szczególności jestem ciekawa, z jakimi to problemami zmagają się policjantki w życiu prywatnym.
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miłe słowo. To przyjemność "słyszeć je z ust" tak lubianej blogerki :) Jestem też ciekawa i Twojej opinii, po przeczytaniu tej pozycji :)
UsuńW tym roku chyba nie dam rady przeczytać tej książki, bo w kolejce jest cała masa innych lektur, ale mimo wszystko postaram się znaleźć czas dla tej pozycji.
UsuńNie miałam zamiaru sięgać po tę książkę, ale teraz zmieniłam zdanie, zapoznam się z nią i to jak najszybciej. :)
OdpowiedzUsuńZachęcam, na pewno to kolejne nowe doświadczenie :)
UsuńNa pewno przeczytam tę książkę w wolnej chwili. Mam też zamiar wybrać się do kina na film.
OdpowiedzUsuń