wtorek, 6 lutego 2018

"KSIĘŻNA" DANIELLE STEEL [RECENZJA]


Danielle Steel jest znaną pisarką niemal na całym świecie. Napisała wiele powieści obyczajowych, ale czasami też wykreuje jakiś romans historyczny. Przypadkowo natrafiłam na jedną z takich historii. „Księżna” jest genialną opowieścią słodko-gorzką o życiu w dawnych czasach, kiedy to kobiety nie dziedziczyły tytułów i majątku, tym samym pozostając na utrzymaniu męża czy braci. Książka ukazuje nam siłę pewnej młodej kobiety, która zrobi wszystko by przeżyć i nadal być dobrą osobą. Dlatego zachęcam do przeczytania dalszej części recenzji.

Angelique jest szczęśliwą córką księcia Westerfield, mieszkającą w przepięknym pałacu Belgrave, otoczona oddaną służbą i przyjaciółmi. Pomimo braku matki, która umarła po jej porodzie, dziewczyna świetnie dogaduje się z ojcem. Książe nauczył ją wszystkiego co sam umiał. Zarządzanie dużym domem, polityka czy administracja nie były dla niej problemem. Jednak sielanka się skończyła, po nagłej śmierci jej ojca. Rodzina wydziedziczyła ją, czego kompletnie się nie spodziewała, zmuszając do podjęcia pracy opiekunki przy czwórce dzieci w domu innej majętnej rodziny. Dziewczyna nie miała wyjścia, musiała wyjechać. Od tej pory zaczęła samotną tułaczkę po świecie, który był jej obcy. 

Początkowo nic nie zapowiada na tak rozbudowaną historię. Sama nie do końca wiedziałam, czego się po niej spodziewać. Ta młoda dziewka okazuje się być silną, niezależną i pełną nadziei kobietą, która zrobi wszystko by wyjść na prostą i pomóc innym w trudnych chwilach. Angelique nie da się nie lubić, jest niemal ideałem, który chciałby każdy mężczyzna poślubić. Każda kobieta podziwia jej urodę i aparycję, a także ubiór i biżuterię. Może jest zbyt idealna jak na prawdziwe życie, bo przecież to tylko fikcyjna historia, która dzieje się w dawnych czasach, a wtedy wiele postaci było aż nadto przerysowanych. Nie mniej los dla dziewczyny nie jest łaskawy i co chwila podrzuca kłody pod nogi. Ale najważniejsze jest to, jak się człowiek podnosi, a nie dlaczego upada. 

Danielle Steel w niesamowity sposób prowadzi nas po bajkowym wręcz świecie pełnym spotkań towarzyskich, zalotów, romansów, intryg czy tajemnic. Powieść liczy sobie trzysta osiemdziesiąt stron, ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że ani jedna strona nie okazała się być nużąca czy błaha. Nie ma tam zbędnych opisów, czy dialogów, które można opuścić. Wszystko czyta się z największym zaangażowaniem i ogromną ciekawością. Dlatego z łatwością książka porwała mnie na cały dzień, by tylko przeczytać powieść od deski do deski. I nie żałuję. Bo jest naprawdę świetna. Każda kobieta kochająca ciekawe historie osadzone w czasach historycznych będzie tą powieścią zachwycona.

Moja ocena: 6/6

Tytuł: Księżna
Autor: Danielle Steel
Gatunek: Romans historyczny, Obyczajowa
Wydawnictwo: Między słowami
Ilość stron: 380

6 komentarzy:

  1. Obawiam się, że jeśli bohaterka będzie zbyt idealna, to tym bardziej jej nie polubię. Mimo tak pochlebnej recenzji na razie zrezygnuje ;)

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona właśnie nie jest wkurzająco idealna. Tylko jak tak pomyśleć, to jest przerysowana trochę. Ale to mi się w niej właśnie podobało. Moim zdaniem przesłanie jest bardzo współczesne, tylko pokazane na historii z innej epoki.

      Usuń
  2. Bardzo lubię twórczość autorki, Ta książka jeszcze przede mną.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do nie dawna nie byłam jej zwolennikiem, jednak to jest druga jej książka, która mnie naprawdę powaliła na kolana. Pierwszą była "ukryta prawda".

      Usuń
  3. Danielle Steel należy do autorek, których ksiązek kijem nie tknę. W tym zaszczytnym gronie jest także Agatha Christie :D
    No nie chcę i już, bez większych powodów :D
    Pozdrawiam ciepło :)
    Kasia z niekulturalnie.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. 22 year-old Community Outreach Specialist Valery Kinzel, hailing from Aldergrove enjoys watching movies like Melancholia and Metal detecting. Took a trip to Historic Fortified Town of Campeche and drives a Ferrari 250 GT LWB California Spider. Ta witryna

    OdpowiedzUsuń

Jeśli lubisz mojego bloga, to zostaw po sobie ślad w postaci komentarza :)